Maciej Świrski Maciej Świrski
6089
BLOG

Ekshumacje - otwarta otchłań Azji.

Maciej Świrski Maciej Świrski Polityka Obserwuj notkę 102

Więc jesteśmy, my wszyscy, i ci którzy są już całkowicie znieczuleni propagandą nienawiści, którą System nazywa miłością, i ci, którzy razem z krajem wpadają w studnię rozpaczy i tylko drapią pazurami po cembrowinie – więc my wszyscy nagle, teraz, w ciągu tych ostatnich klikunastu dni postawieni zostaliśmy przed czymś, co jest tak stare jak nasza cywilizacja, co było u jej zarania i co z głębi wieków do nas cały czas przemawia. I choćby nie wiadomo jak głośno warczały współczesne zagłuszarki będzie to słyszane, bo – jest w nas.

Polska, ta która jest dzisiaj, zbudowana została na kościach tych, których komuniści zabili strzałem w tył głowy i wrzucili do bezimiennych dołów śmierci, na powązkowskiej Łączce, wrocławskim cmentarzu osobowickim, wrzuconych do kloacznych dołów ubeckiej katowni w Augustowie (gdzie dzisiaj patrioci walczą żeby tego miejsca obecny właściciel nie zamienił w galerię handlową) i w tysiącu innych miejsc, gdzie ginęli Polacy nie zgadzający się na to, żeby Polska dostała się w łapy komunistycznej żulii, wypełzłej z mrocznych zakamarków wraz z wejściem Armii Czerwonej.


Polska współczesna jest zbudowana na kościach zabitych w demonstracjach ulicznych 1970, tajemnie grzebanych nocą.
Przez całe lata nie można było odnaleźć grobów i dokonać ekshumacji zamordowanych bohaterów, przez całe lata „coś” temu przeszkadzało. To „coś”, co jest obecne przez cały czas w Polsce, mimo formalnych objawów niepodległości. I co otwiera nas bezpośrednio na otchłań Azji.
Przez wiele lat po II wojnie światowej na wielkich przestrzeniach Rosji, tam gdzie przeszedł front, leżały niepogrzebane ciała poległych żołnierzy. I to nie tylko Niemców, ale czerwonoarmistów. Ich kości bielały po lasach, na polach. Dopiero po 1992 roku, gdy skończyła się władza sowiecka w starej formie, Rosjanie zabrali się za pochówek tych którzy tam leżeli.

To jest charakterystyczne dla sowieciarstwa –pogarda dla zwykłych umarłych i bałwochwalcze oddawanie czci tym którzy mają siłę – a władza sowiecka miała siłę, wobec czego oddawano cześć jej symbolowi, truchłu Lenina. To jest charakterystyczne dla kultury śmierci jaką jest komunizm.
I teraz, zupełnie teraz, w tych dniach, otchłań azjatycka przed nami się otworzyła i stoimy na granicy tego, co jest najdalsze polskiej tradycji i polskiemu myśleniu. Co najdalsze naszej cywilizacji.
Jest tu wspólna nić, coś co łączy trudności z odnalezieniem grobów Żołnierzy Wyklętych, odmową upamiętnienia ofiar Smoleńska, zamianą ciał w trumnach, niechlujstwem prokuratury wojskowej przy organizacji ekshumacji, bezwolnością aparatu państwowego wobec poczynań rosyjskich względem sprawy smoleńskiej – tą cechą wspólną, czymś co jest obecne w każdej z tych spraw jest mentalne sowieciarstwo ludzi, którzy w tych sprawach podejmują decyzje. I to oddanie śledztwa Rosji, i prokurator w polskim mundurze  milczeniem i odwróceniem oczu zezwalajcy Sowieciarzom na patroszenie ciał śmieciami, i ten strażnik miejski gaszący znicze, i ten urzędnik warszawski wydający decyzje i ta bezczelna gadająca głowa, która w telewizorze naśmiewa się z „rodzin smoleńskich”. I ten poseł z Poznania, któremu przeszkadza ornat z napisem Smoleńsk 2010.

Wszystko to wieje do nas azjatyckim chłodem. Azjatyckim kłamstwem. Azjatycką grozą.

Gdy w 442 roku przed Chrystusem Sofokles dawał przedstawienie swojego dramatu rzucił w czas przed siebie ten problem, który i dzisiaj mamy w Polsce i to w bardzo bliskim Antygonie kontekście – nie możemy godnie uczcić swoich umarłych, bo władza nam tego zakazuje. I gdy dobijamy się tego i odkrywamy prawdę, jak tych umarłych potraktowano i gdy wyrażamy nasze wzburzenie - pojawiają się coraz to nowe groźby władzy, pojawiają się coraz to nowi Kreonowie. I tak jak dramacie można inscenizować ruchem wydarzenia, których nie ma w tekście, tak dzisiaj wyrastają nam nowe zagłuszarki sumień, syk Kreonów staje się coraz przenikliwszy, coraz szybciej krążący aktorzy mają odwrócić uwagę od rzeczywistego problemu – że sprawcy, ci dzisiejsi, sprawcy tego co się stało w ciągu ostatnich dwóch lat sami postawili się poza naszą cywilizacją. Są barbarzyńcami, a barbarzyńcy nie mogą mieć wstępu do naszego ogrodu. I jeśli już w nim są – zostaną z niego wygnani. Prędzej czy później.


Prędzej czy później Azja ich pochłonie. A my zostaniemy tu gdzie nasze miejsce.
W Polsce.
 

Zapraszam do subskrypcji mojego newslettera  i na nową stronę www.szczurbiurowy.com gdzie można zamówić moja książkę.

www.szczurbiurowy.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka