Maciej Świrski Maciej Świrski
6679
BLOG

Binienda Show czyli klęska uniwersytetu

Maciej Świrski Maciej Świrski Polityka Obserwuj notkę 136
 
 
Ci z nas, którzy byli na spotkaniach z profesorem Biniendą lub ci, którzy oglądali relacje z jego prezentacji wiedzą, że profesor Binienda w pracy, którą wykonał nie szuka przyczyn katastrofy smoleńskiej, lecz sprawdza, czy informacje podane przez MAK o przyczynach tej katastrofy polegają na prawdzie. W swoich analizach profesor Binienda opiera się na tych samych danych z których MAK, a później komisja Millera wywiodły swoje wnioski, czyli, że uderzenie skrzydłem w brzozę było bezpośrednią przyczyną katastrofy.
 
Nic więcej. Jest to znane od wieków w życiu uniwersytetu wezwanie do dysputy – postawienie tezy i wezwanie do dyskusji. Jeśli ktoś się z tezą nie zgadzał mógł ją atakować i samemu przedstawić swoje rozwiązanie problemu. Szło zatem o interpretację danych i wskazanie innych przyczyn rozpatrywanego problemu. Dzisiejsze obrony prac doktorskich są dalekim echem tych dysput scholastycznych.
 
I nic innego profesor Binienda nie robi. Zresztą, jak już wskazali niektórzy dyskutanci mojej poprzedniej notki – ta prezentacja nie jest niczym innym jak wykładem naukowym amerykańskiego akademika, stawiającego problem i swoje tego problemu rozwiązanie i wzywającego do dyskusji. Tak jak to się robi na uniwersytecie, zgodnie z jego tysiącletnią tradycją.
 
To, czego jesteśmy świadkami, całej tej obróbki medialnej wizyty profesora Biniendy w Polsce jest świadectwem wielkiej klęski polskiego uniwersytetu. I nie chodzi o to, że nie przedstawiono do tej pory odpowiedzi na hipotezę profesora Biniendy, na jego interpretację danych.
 
Klęską uniwersytetu polskiego (a pod słowem „uniwersytet” rozumiem tu ogólnie polskie życie akademickie) jest fakt, że  atakujący Biniendę ad personam rozmaici dziennikarze i funkowie medialni są w większości absolwentami polskich wyższych uczelni. To, że nie rozumieją oni tego, że praca Biniendy jest z punktu widzenia naukowego postawieniem problemu i wezwaniem do dyskusji (o czym zresztą on sam otwarcie mówi), a nie prawdą objawioną podaną do wierzenia, to, że dziennikarze i niektórzy komentatorzy blogowi nie potrafią tego odróżnić – jest właśnie dowodem na klęskę uniwersytetu. Dowodem na to, że polskich studentów, a w końcu absolwentów nie uczy się tego, co jest metodą uniwersytecką, która jest bezpośrednią pochodną wolności i autonomiczności uniwersytetu. Ta z kolei wynika bezpośrednio z wolności i godności osoby ludzkiej.
 
Tak więc to, co w tej chwili widzimy jest obnażeniem tego, czym stało się polskie szkolnictwo wyższe w III RP czy może szerzej - po 1945 roku – hodowlą pokornych naśladowców prawd objawionych, a nie dociekliwych badaczy. Oczywiście powyższe zdanie jest krzywdzące dla większości absolwentów. Ale jeśli patrzeć na nich przez obraz jaki pojawia się w mediach – to wtedy będzie to sąd usprawiedliwiony. Więc może trochę zawężę – niektórzy z tych, którzy zabierają głos w sprawie badań profesora Biniendy nie przejawiają znajomości metody uniwersyteckiej, nie wiedzą czym są badania naukowe i do tych właśnie osób zastosowanie początkowego zdania tego akapitu jest prawdziwe.
 
No cóż. Prezydent tego państwa przyznał, że napisał pracę magisterską w 11 dni z pomocą teścia.
 
 
 
- - -
 
Zapraszam do subskrypcji mojego newslettera. Info o nowościach, tekstach i filmach.

www.szczurbiurowy.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka